Tu też został wytropiony i aresztowany. Przewieziono go do siedziby gestapo w Jaśle, przesłuchano, a potem zastrzelono. Przed śmiercią zdążył wydać nazwiska Polaków, którzy mu pomagali, i wieś, z której pochodzili.
Po dwóch tygodniach do Czajków i Kmiecików o 5 nad ranem przyjechali funkcjonariusze z Jasła, Gorlic i Libuszy. Aresztowano braci Stanisława i Adama Czajków oraz ich siostrę Marię Kmiecik z mężem Zygmuntem. Dom został zniszczony, wybito szyby, potłuczono piece chlebowe. Wszystkich poddano brutalnemu przesłuchaniu w więzieniu w Jaśle. Jedynie Stanisław został zwolniony, resztę przewieziono do więzienia Montelupich w Krakowie. Tam prawdopodobnie zastrzelono Marię i Adama. Zygmunt trafił do obozu koncentracyjnego, gdzie zginął w nieznanych okolicznościach.
Z relacji córki Kmiecików – Haliny Kopij wynika, że ukrywane były również inne osoby pochodzenia żydowskiego. (Istnieją także inne źródła, które wskazują że oprócz Henryka były tam inne osoby). Krewna wspomina sytuację, kiedy jej wuj Stanisław podał Żydowi chleb w niedziele wieczorem, a następnego dnia w poniedziałek rano rodzina została zabrana. Wtedy przez wieś szło gestapo, ale nie widzieli Żyda, o tym fakcie prawdopodobnie doniesiono. Córka relacjonuje również, że Niemcy sprawdzali, czy trawa od domu jej rodziców do domu żydowskiego, który stał poniżej nie była wydeptana. Szukano radia i broni przy strumyku, sprawdzano, czy buty Zygmunta są ubłocone, co mogłoby wskazywać, że był również podejrzewany o działalność partyzancką.
Postanowienie o umorzeniu śledztwa (PDF)
Bibliografia:
Uwagi: