Kaplarowie ukryli Żydów na wsi u znajomego, od którego przywozili produkty żywnościowe. Niestety gospodarze nie chcieli przyjąć jako trzeciej ich 4-letniej córeczki – Ryfki. Bali się, że płacz dziecka zaalarmuje Niemców i dojdzie do pacyfikacji, tak jak miało to miejsce w sąsiedniej wsi. Para ukrywała się w oborze, gdzie za pozwoleniem gospodarzy doili krowę i pili mleko. Donoszono im również jedzenie. Ryfka trafiła do Kaplarów, gdzie traktowano ją jak członka rodziny. Ukrywano ją przez około pół roku.
Był rok 1942. Anna Kaplar widziała przez okno, że ulicą przechodzili żandarmi i przyglądali się bawiącym dzieciom. Wśród nich było dwoje dzieci Kaplarów oraz Ryfka. „I mama w tym czasie była w kuchni i widziała, że żandarm zdjął z ramienia karabin i tą lufą tak latał w różne strony. Domyśliła się, że celował w Ryfkę, bo ona była bardzo podobna właśnie do tej rasy, miała czarne oczy i śliczne kręcone loki, czarne też. I mama, tam taki podest był i trzy schodki, żeby zejść na to podwórko, i mama nie zeszła po tych schodkach, tylko skoczyła na śnieg, żeby tą Ryfkę ocalić i w tym czasie, jak skoczyła, słyszałam strzał i widziałam, że mama padła na ten śnieg i nic nie mówi, tylko plama na śniegu czerwona jest coraz większa.” (RFWA, nagranie audio sygn. 140417_0026, relacja Anny Kaplar [córka], z dn. 17.04.2014 r.). Anna chciała prawdopodobnie negocjować z Niemcami, ponieważ znała bardzo dobrze język niemiecki. Już wcześniej w 1941 r. udało jej się uratować męża Feliksa, który był więziony na Majdanku, prawdopodobnie i tym razem chciała użyć swoich znajomości z Niemcami, jednak w wyniku strzału zginęła na miejscu. Wybuchło zamieszanie i ktoś wyprowadził dziewczynkę z podwórka. Ta do końca wojny ukrywała się w szafie, a po wyzwoleniu trafiła do Izraela. Córka zamordowanej, również Anna, spotkała się z ocaloną Żydówką we Francji.
Bibliografia: