Pyrowie przynosili Żydom jedzenie i ubrania. Pomoc trwała kilka miesięcy, do 4 listopada 1942 r. Niemcy zorganizowali wówczas obławę w lesie. Jeden z Żydów próbował uciekać, ale został postrzelony. Pozostali zginęli w wyniku wybuchu granatu wrzuconego do ziemianki. Rannego Żyda Niemcy złapali. „On wskazał na pomocników, którzy mu pomagają, bo mu obiecali życie, darowanie życia.” [RFWA, relacja Marii Iłowieckiej, z dn. 23.01.2014 r.].
Gdy Niemcy przyjechali z Żydem do Pyrów, córka Janczarskich ukryła się w słomie w stodole razem z Janiną, dzięki czemu uratowała się. Na miejscu rozstrzelano Żyda, Katarzynę, Stefana Pyrów i Józefa Janczarka. Jadwidze ze względu na małego syna darowano życie, ale zmarła po miesiącu. „Ona jest pośrednią ofiarą tego, bo po prostu trudno jej było przeżyć. Brata straciła, straciła matkę, straciła męża i to wszystko połączywszy razem dostała zapalenia opon i zmarła.” [RFWA, relacja Marii Iłowieckiej, z dn. 23.01.2014 r.].
Jana Pyry nie był wówczas w domu. „Znaczy po drodze go spotkał granatowy policjant i ostrzegł go i dlatego on przeżył. Natomiast w domu, tu niewinni ludzie zostali rozstrzelani.” [RFWA, relacja Marii Iłowieckiej, z dn. 23.01.2014 r.].
Bibliografia:
Uwagi: