Albertyna Gawędzka wraz z mężem Piotrem mieszkała w Kolonii Bajki Stare. W czasie okupacji ukrywali 8 osób pochodzenia żydowskiego. Jedna z nich przebywała w stodole, a pozostałe w kryjówce w pobliskim lesie. Gdy pewnego dnia w 1944 r. Albertyna zauważyła nadjeżdżających żandarmów, pobiegła ostrzec Żyda ukrywanego w stodole. Niestety nie zdążył on uciec, podobnie jak i Albertyna.
Piotr Gawędzki pracował w tym czasie za budynkami gospodarczymi i udało mu się uciec. Z daleka widział Niemców wywożących Żyda i Albertynę do lasu. Ich los pozostał nieznany.
Bibliografia: