„Nocą Żydzi wychodzili na dwór na spacer. Ktoś musiał ich zauważyć i powiadomił Niemców” (RFWA, List od Zofii Pełki). Do gospodarstwa Librowskich przyszli nieumundurowani Niemcy z Radomska. Wyprowadzili Władysława i zastrzelili go. To samo spotkało Franciszkę i najprawdopodobniej drugiego syna. Potem Niemcy wyprowadzili 8 Żydów ze stodoły i także ich rozstrzelali. „Po dokonanym zabójstwie sołtys Kolonii Kietlin Rybak Stanisław musiał wyznaczyć ludzi do wykopania dołu za stodołą obok leżących zastrzelonych ludzi” (RFWA, List od Zofii Pełki). W dostępnych źródłach imię i nazwisko sołtysa brzmi Julian Rybak.
W tej samej wsi Niemcy rozstrzelali także Gerwazego Bieńkowskiego, który pomagał Librowskim, ukrywając dwóch Żydów. Są jednak rozbieżności, czy zginął razem z Librowskimi, czy też został wyprowadzony poza wieś, w stronę Płoszowa i rozstrzelany w czasie próby ucieczki. Niektóre źródła podają, że jego egzekucja nastąpiła przed obławą na Librowskich, a inne, że po tamtej tragedii.
28 listopada 1943 r., po egzekucji i zakopaniu ciał spalono stodołę, w której ukrywali się Żydzi. Po wojnie zwłoki Polaków przeniesiono na cmentarz w Teklinowie. Gerwazy Bieńkowski spoczął na cmentarzu w Kietlinie.
Franciszka Librowska miała jeszcze 2 córki: Mariannę i Antoninę. Antonina od marca 1941 r. do kwietnia 1944 r. przebywała na robotach w Niemczech. Marianna miała już swoją rodzinę i mieszkała w Radomsku. Jej syn, Antoni Ostrowski, został zamordowany za wymianę ziemniaków na drzewo na opał.
Bibliografia:
Uwagi: