Kiedy nastała zima 1942/3 r., w ziemnym schronie ukrywano osoby pochodzenia żydowskiego i dostarczano im żywność oraz leki i opatrunki z apteki w Grabowie. Ukrywających się mogło być nawet 20, z czego ok. 4 przebywały w bunkrze na stałe. Żydzi byli uzbrojeni i brali udział w różnego rodzaju tajnych akcjach. Jedna z ukrywanych Żydówek nie wytrzymała atmosfery, która wytworzyła się w kryjówce i postanowiła ją opuścić i udać się do żandarmów z Jastkowa. Kobieta była uważana za pozostałych Żydów za osobę chorą psychicznie i obawiała się, że zostanie przez nich zabita. Druga wersja podaje, że kobieta wydała ukrywających się, ponieważ jej narzeczony, który również ukrywał się u Wysmulskich, zainteresował się inną kobietą – miała zrobić to z zazdrości. Prawdopodobnie to ona powiedziała Niemcom, że na terenie zabudowań Wysmulskich ukrywają się Żydzi.
„Właśnie to mi ojciec powiedział, miał 8 lat wtedy, on się uratował, bo on sobie tam wszedł na drzewo i na takim wysokim drzewie wszystko obserwował – jak się paliły budynki, jak dokonano tej egzekucji.” (RFWA, Wysmulska, nagranie audio sygn. 405_0786, relacja Krystyny Monti [wnuczka], z dn. 19.09.2013 r.). 25 września 1943 r. Niemcy zamordowali Zofię Wysmulską i jej służącą Mariannę Barszcz. Zagrabiono mienie wraz z inwentarzem żywym: 4 krowy, 12 świń, kury. Dom, oborę i dwie stodoły zostały spalone. Z płonącej pułapki uciekało 4 Żydów, którzy również zostali zastrzeleni. (Źródła podają też, że ukrywający się zostali zabrani do getta w Bełżycach). Żydów pochowano na polu Wysmulskich w miejscu egzekucji, zaś ciała Zofii i Marianny spoczęły na cmentarzu w Grabowie.
Bibliografia:
Uwagi: